KS Ludwinowo przystąpiło do spotkania w mocno osłabionym składzie. Oprócz kontuzjowanych zawodników z innych powodów na mecz spóźnieni dotarli bracia Knecht i trener Krzyżostaniak miał nie lada problem z zestawieniem wyjściowej jedenastki. Ostatecznie w ataku wyszedł Bogusław Piotrowiak, a na lewej stronie obrony trener postawił na doświadczonego Krzysztofa Stachowiaka. Ryzyko jednak się nie opłaciło i już po 15' minutach na boisku musiał pojawić się spóźniony Daniel Knecht.
Mecz od początku nie układał się Naszym zawodnikom. Graliśmy dość nerwowo w defensywie i bezproduktywnie pod bramką rywala. Goście natomiast wyszli mocno zmotywowani by pokonać lidera tabeli. Nieźle rozgrywali piłkę i mieli dobrze przygotowane krótkie rozegrania rzutów rożnych. To właśnie po jednym z takich stałych fragmentów zdobyli pierwszą bramkę. Jeden z zawodników Rawii nie niepokojony w polu karnym pewnym strzałem głową w długi róg bramki pokonał Banaszaka. Po bramce Nasza drużyna nieco się ożywiła ale cały czas brakowało klarownych sytuacji pod bramką gości. Na domiar złego boisko musiał opuścić Karol Lisiak. W starciu z rywalem został uderzony piłką w głowę z bliskiej odległości. Długo nie podnosił się z murawy, po czym został zniesiony na noszach i na plac gry już nie wrócił. Zastąpił go Jakub Szczęsny. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.
Druga część spotkania to być może wizualna przewaga zawodników z Ludwinowa lecz nadal brakowało stuprocentowych sytuacji strzeleckich. Po 10 minutach z kontuzją boisko opuścił Miłosz Urbański. Wstępna diagnoza:Skręcenie stawu skokowego i naciągnięcie ścięgien. Prawdopodobnie przynajmniej dwa tygodnie rozbratu z piłką.
Goście natomiast groźnie kontrowali i to właśnie po jednej z takich kontr padła bramka na 2:0. Z prawej strony pola karnego uderza jeden z zawodników Rawii, broni Banaszak ale przy dobitce nie ma już szans.
Do końca meczu gospodarze próbowali jeszcze zerwać się do ataku ale defensywa gości była tego dnia nie do przejścia. Sędzie doliczył 4 minuty lecz nic już się nie wydarzyło.
KS Ludwinowo rozegrało jak do tej pory swój najsłabszy mecz w tym sezonie i pierwsza porażka stała się faktem. Trzeba nadmienić, że po raz ostatni w meczu ligowym na własnym boisku Nasz zespół przegrał ponad dwa lata temu, a dokładnie 30 kwietnia 2011. Była to porażka 1:2 z Błękitnymi Kąkolewo.
Dzisiejsza porażka jest jak najbardziej zasłużona. Oprócz słabej dyspozycji Naszego zespołu, na pochwałę zasługuje drużyna z Rawicza, która rozegrała bardzo dobre spotkanie. Na boisku zostawiali niewiele miejsca gospodarzom, ciekawie kontrowali i groźnie wykonywali stałe fragmenty gry.
Martwią kolejne kontuzje. Za tydzień kolejny ciężki mecz z beniaminkiem z Borowa. Do składu powinien powrócić Robert Stachowiak oraz Dariusz Zaworski. Zabraknie niemal na pewno Miłosza Urbańskiego.
Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Z tym rywalem ostatnio mierzyliśmy się jeszcze na boiskach B-klasowych. Bilans tych spotkań to zwycięstwo u siebie 1:0 i porażka na wyjeździe 1:3.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
1.
2.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.